piątek: 22.09.2023 imieniny: Maury, Milany, Tomasza   
eKartki:
ostatnio dodana
najpopularniejsza

Zasłyszane:
Najchwalebniejszą profesją na świecie jest zawód nauczyciela. Szkoda tylko, że tak mało ich mamy w szkołach.

Andrzej Majewski




O nas
Historia klubu
Było, nie minęło?
Ludzie
Kontakt
Aktualności
Nowości na stronie
Aerobik
Filmy
Galeria Pod śrubką
Koło modelarskie
SFOR
Szkółka szachowa
Teatr
Taniec
Wakacje ze śrubką
Warsztaty
Bajkowe Spotkania Teatralne
Festiwal Nauki i Sztuki
Cztery Pory Roku
Konkurs Modeli "śrubka"
Szachy w Galerii
Lasek
Konferencje Naukowe
Katowice Dzieciom
Ponad Granicami
Dzieci - dzieciom
Plener malarski
Inne
Twórcy
Biblioteka
Kawiarenka internetowa
Artykuły
Zaprosili nas
Kontr(a)wersje
Sporysz
Regionalia
Tam byliśmy
Prowincja
AKF NAKRĘTKA
Radio internetowe VIS
Kółko Cnót Wszelakich
Remont Klubu
eKartki









Po godzinach    Artykuły Artykuły
Nam pisać nie kazano

       Często, coraz częściej spotykamy się wręcz z zarzutem, że o inicjatywach i propozycjach Klubu „śrubka” jakby nie można dowiedzieć się z oficjalnych, papierowych edycji lokalnej prasy. Popełniwszy przed laty artykuł dotyczący kondycji tychże wydawnictw, zatytułowany „Smak krochmalu”, zamieszczony z określonym komentarzem w dwutygodniku „Nad Sołą i Koszarawą”  okazał się niezwykle aktualny wtedy i po wielu latach.
         Jakby owładnięci cenzorskimi praktykami  lokalni dziennikarze z uporem lepszej sprawy unikają informacji o naszej aktywności. Nasi sympatycy ciągle zapytują nas,  dlaczego nie ma informacji w miejscowych papierowych wydaniach regionalnych dzienników i czasopism. Odpowiadamy jak zawsze. "Te zapytania należy kierować do tychże redakcji i ich wydawców a zainteresowanych zapraszamy na naszą stronę internetową."
        Kreatorzy współczesnej rzeczywistości zapożyczając swe wzorce z minionych okresów nie uwzględnili jednak rozwoju współczesnych środków społecznej komunikacji,  jakim jest Internet. I to dlatego, wbrew destrukcyjnym zabiegom miejscowych kreatorów, często wirtualnej rzeczywistości, nasz klub funkcjonuje i dzięki Internetowi promuje swe propozycje.  W procesie przekazywania informacji od pewnego czasu zaczął odgrywać  facebook,  na stronach którego na bieżąco przekazujemy jeszcze bardziej aktualne informacje.
         W kontaktach z uczestnikami zajęć zauważamy następujące wolno, ale pozytywne przemiany w postrzeganiu naszej oferty  poprzez realny wzrost zainteresowania propozycjami Klubu „śrubka”. Na zachowania cenzorskie naszych rzeczywistych przeciwników, lecz często kryjącymi się za pozornymi postawami  przyjaźni, w odpowiedzi na hipokryzję współczesnych, stosujemy te nowe, wcześniej nie występujące narzędzia komunikacji społecznej.
        Często też, aby zakłócić proces informacji, tworzone są coraz to nowe portale internetowe na stronach których pojawiają się kolejne, ocenzurowane informacje. To z kolei tworzy zjawisko szumu informacyjnego destabilizującego pakiety rzetelnych informacji. Zjawisko to przypomina mi
z zaprzeszłych czasów radiowe zagłusz arki Radia Wolna Europa. To również sposób kreacji oczekiwanych przez sprawujących władzę, jedynie słusznych postaw społecznych.
        W postępowaniu miejscowych wydawnictw prasowych oprócz niechęci do samego Klubu „śrubka” możemy zauważyć określony kierunek polityki kulturalnej. Wobec całkowicie niewydolnego modelu funkcjonowania sfery tzw. ”kultury samorządowej” tworzone są jedynie połowiczne rozwiązania problemu.  Bardziej mógłbym to zjawisko określić postawami zachowawczymi, pozostając  jedynie w kręgu tzw. „tradycji” z równoległym promowaniem współczesnych form pop kultury , przystających w rzeczywistości społecznej do zaprzeszłych form tzw. folkloru. Stąd też częste prezentacje współczesnych grup muzycznych, prezentujących autorskie wytwory muzyczne, również mieszczące się w obszarach określanych mianem „pop-kultury”, dla młodej widowni i słuchaczy głównie gimnazjalistów,  w lokalach gastronomicznych, w otoczeniu alkoholu i dymu papierosowego (?).  Lokale wykorzystują ten fakt do promocji własnych marek i określonego modelu życia młodych. Ale to tak na marginesie, gdyż najważniejszym wyznacznikiem wartości intelektualnej promowanych form jest masowa publiczność stanowiąca, jak się można domyślać, trzon wyborców naszych lokalnych polityków. Nie jest tajemnicą od czasów starożytnych, że w sytuacji braku pracy (chleba) trzeba obywatelom dostarczyć igrzysk. Tylko pytam, czy nie warto dokonać analizy tego zjawiska?  Unikając ambitnych ofert kulturalnych poprzedzonych wnikliwą edukacją, tworzy się mniej lub bardziej przemyślane zaniechanie intelektualne, których efektem jest pełna akceptacja oferowanej „papki intelektualnej.  Stąd, wykształceni w dużych centrach akademickich, młodzi ludzie, bez możliwości pracy czy też stworzenia sobie atrakcyjnych miejsc pracy i całego intelektualnego otoczenia, już dzisiaj nie chcą powracać do swego miejsca urodzenia. Tworzy się wręcz „czarna, intelektualna” dziura społeczna.
         Komu ma służyć tak serwowana polityka społeczno – kulturalna ? Czyżby historycznie ugruntowane zachowania mieszczan żywieckich przejawiająca się w świadomości i postępowaniu współczesnych, dotycząca ograniczania obszaru aktywności, jedynie do wybranych (swoich) mieszkańców?


Włodzimierz Zwierzyna


<<  <  137/144  >  >>

  ostatnia aktualizacja: 22.05.2023 21:13:57 Copyright ©2003-2006 Stowarzyszenie Kulturalne "prowincja"