O swoistym sposobie ubezwłasnowolnienia żywej istoty śpiewał onegdaj zespół SKALDOWIE. Prezentowany w piosence sposób nadzorowania przysłowiowego króliczka zawiera metodę ówcześnie, ale i dzisiaj stosowaną przez zwierzchników - wobec osób im podległych.
Ludzie bardzo pożyteczni, wrażliwi, bądź tacy, którzy mogliby zaszkodzić obowiązującym układom, nie muszą być natychmiast wylewani na bruk, ale skutecznie poddawani presji finansowej, organizacyjnej, psychicznej. Pod wpływem presji określonych kręgów czy środowiska, pomimo własnej otwartości na otaczające zjawiska, muszą zostać wcześniej czy później spolegliwymi. W historii społeczeństw, struktury władzy podlegały zawsze w bardziej lub w mniejszym stopniu krytyce społecznej. Często pojedyncze osoby wyposażone przez naturę we wrażliwy układ psychofizyczny, dostrzegały wcześniej różne zagrożenia systemowe i dla siebie dostępnymi sposobami informowały innych o tych zagrożeniach. Później społeczeństwo przystało na system zwany demokracją, w którym przewidziano różnorakie mechanizmy wczesnego ostrzegania i eliminowania ekstremy. Ta jawna część systemu sprawowania władzy usiłuje funkcjonować w naszym kraju. Jednak równolegle z oficjalnym nurtem społecznych uwarunkowań sprawowania władzy istnieje ciąg działań nieformalnych zwany koteriami, grupami interesu, czy grupami nieformalnymi. W dialogu tych grup używa się systemu znaków, działań już nie objętych oficjalnym językiem polityki, a jedynie znanym stronom dialogu nieformalnego, systemem znaków.
Wśród sposobów ubezwłasnowolnienia pojedynczego, słabszego liczebnie czy finansowo przeciwnika jest też system opisany we wspomnianej piosence zespołu SKALDOWIE -"Króliczek". W postępowaniu tym chodzi, by pozornie skutecznymi działaniami w efekcie - "nie złapać króliczka, ale by gonić go". Postępowanie wg tego wzoru, bliskie nieodległym czasom, jakże często jest obecne w działaniu z tymi wrażliwszymi, a równocześnie otwartymi obywatelami naszej społeczności. Bo tak naprawdę, oprócz tego, że są wrażliwi na ludzką krzywdę i niesprawiedliwość to ludziom tym nie ma co zarzucić. Sprawujący jakąkolwiek władzę obawiają się tylko tych groźniejszych, wykreowanych we współczesnych komiksach i grach telewizyjnych. Za wydumanymi współczesnymi sprawiedliwymi stoją już równie wydumane systemy sprawiedliwości wirtualnej. Cóż z tego, gdy rzeczywistość skrzeczy. "Króliczek" nigdy nam nie umknie przed wyrokiem koteryjnej sprawiedliwości, a zawsze może okazać się przydatnym w sytuacji ekstremalnej, jako świadectwo naszej otwartości i demokracji. Wtedy bez względu na stan psychofizyczny samego "króliczka", zostanie on wykorzystany do roli przewidzianej przez prowadzonych gry systemowe. Cóż trzeba uczynić, by nie zostać przysłowiowym "króliczkiem" współczesności. Odpowiedź jest zdumiewająco prosta. Zdobyć pieniądze, być twardzielem i postąpić zgodnie z sentencją: "kiedy wejdziesz między wrony, to kracz jako one". A po "króliczku" pozostanie wdzięczna piosenka. Takie czasy?
|