Czerwiec dla wielu uczniów jest czasem finiszowania w celu osiągnięcia najlepszych wyników w edukacji uwiarygodnionych poprzez umieszczonych ich na świadectwie ukończenia edukacji. Taki finisz w edukacji jest sposobem na przeżycie szkoły bez konieczności systematycznej edukacji. Wypróbowany przez uczniów sposób pospolitego ruszenia czyli „zaliczania” szkoły obowiązuje na każdym szczeblu edukacji począwszy od podstawowej przez gimnazjum aż do szkoły średniej.
O wartości ucznia współcześnie nie świadczy jego systematyczność, uczciwość, praca w okresie całego roku szkolnego. Do osiągnięcia lepszych rezultatów wystarczy dobry sprint polegający na przyswojeniu przez określonego ucznia, wyznaczonych przez nauczycieli partii materiału i przystąpienie do przepytywania w wyznaczonym terminie. Jestem winien uszczegółowienia pojęcia „określonego”. „Określony” uczeń to taki młody człowiek, który jest np. dzieckiem nauczyciela lub „rodzica – sponsora” szkoły. Dodatkowe pozytywne oceny wiedzy uczniów uzyskuje się poprzez opłacanie przez rodziców i udział uczniów w odpłatnych korepetycjach.
Szkoły publiczne dokonały jednostronnej nieuprawnionej opcji, wybierając zasadę, że „nauka jest najważniejszym punktem odniesienia”. Wykorzystują one chęć uczenia się młodzieży i przekazują jej intelektualną mieszankę wiedzy. Zarówno w szkole, jak i poza nią istnieje zbyt mało alternatywnych punktów orientacyjnych, które przedstawiano by na zajęciach kształtujących charakter, ukazujących sens życia. Masa plew jest tak narastająca, że młody człowiek szuka schronienia już tylko w „wybranej przez siebie tępocie[...]. W otępiającej apatii pozwala, aby przesuwały się przed jego oczami różne opinie, jedna po drugiej” (1), uczy się obojętności i wątpienia we wszystko. Tak Pisał Nietzsche w 1873 roku.
Przeciętny uczeń pracujący systematycznie w czasie całego roku szkolnego, celem poszerzenia własnej wiedzy, nie ma żadnych szans na osiągnięcie sukcesu w kreowanym wyścigu szczurów w ramach liberalnego modelu funkcjonowania samorządowych instytucji edukacyjnych w tym kraju. Praktykowany przez uczniów i zasobniejszych w gotówkę rodziców, sposób pogoni za edukacją lingwistyczną, a później poszerzony na inne przedmioty, jest również dobrym sposobem na uzupełnienie zasobów finansowych nauczycieli. Wystarczy przecież realizować w szkole minimum edukacyjne z każdego przedmiotu dla przeciętnego (czytaj biedniejszego) ucznia. Wyższy poziom wiedzy dostępny jest przede wszystkim dla dzieci bogatych rodziców inwestujących w rozwój swych pociech dodatkowe środki finansowe. W szczątkowej liczbie uczniów niezwykle zdolnych udaje się przebrnąć proces edukacji bez uszczerbku na zdrowiu i psychice. Na pewno nie można generalizować opisanych zjawisk. Zdarzają się przecież i normalnie funkcjonujące szkoły na każdym poziomie edukacji. W przypadku, gdy opisane wcześniej zjawisko patologii powtarza się, można o nim mówić jako regule. Wśród młodzieży uczestniczącej w tym nierównym pojedynku „na kasę” w wyniku ich bezradności wobec zjawisk tej współczesnej patologii społecznej, coraz częściej występują wśród uczniów postawy agresji z równoczesnym przyzwoleniem na kontynuację procesu nauczania i wychowania przez samych nauczycieli.
Jesteśmy świadkami innego powszechnego zjawiska towarzyszącego oddziaływaniu pedagoga na wychowanków, zmierzającego do ich uprzedmiotowienia. Polega to na poddaniu szczególnej kontroli i wpływowi na ucznia, dzięki którym można skrycie realizować zamierzone cele. Istotą takowej manipulacji jest ubezwłasnowolnienie podopiecznych, sprawienie wrażenia, iż przejawiane przez nich zachowania są podejmowane spontanicznie, z własnej, nieprzymuszonej woli czy nawet inicjatywy. Pedagodzy wykorzystują w tym celu nie tylko swoją wiedzę o regulacji zachowań ludzkich, ale i swoją władczą pozycję, rodzicielską czy nauczycielską, by wykorzystując fizyczną, psychiczną, społeczną bądź prawna bezbronność wychowanków móc zrealizować cele korzystne dla jakiejś ideologii, władzy, społeczeństwa czy jednostki. Ze względu na liczbę uczestników rozróżnia się manipulację pedagogiczną indywidualną, grupową lub zbiorową, natomiast ze względu na sposób jej inicjacji – spontaniczną lub zamierzoną. Wśród metod manipulacji pedagogicznej wyróżnia się między innymi ograniczenie swobody myślenia, ciągłe zmiany reguł postępowania i ich uzasadnień, prawienie pochlebstw, blokowanie dostępu lub skrywanie przed wychowankiem rzeczywistych faktów i informacji, tendencyjne ich preparowanie, sentymentalizację treści, stwarzanie deficytu lub nadmiaru dóbr, wzbudzanie rywalizacji antagonistycznej, stwarzanie pozorności wyboru, deformowanie komunikatów, odwoływanie się w łamaniu czyjejś woli do presji grupy, angażowanie autorytetów, wywoływanie poczucia winy. Następstwem manipulacji pedagogicznej może być konformizm, zanik samodzielności myślenia i wrażliwości moralnej, wyzbycie się odpowiedzialności za własne postępowanie, podejmowanie działań pozornych, ale także bunt, opór czy agresja w sytuacji rozpoznania skrywanych intencji manipulatora. Ten typ oddziaływania jest charakterystyczny dla wychowania autorytarnego czy totalitarnego. (2)
Powyższy, nieco długi, ale w pełni odzwierciedlający szkolną rzeczywistość – cytat, winien wzbudzić wśród czytelników głębszą refleksję. Przenoszenia tej praktyki ze szkolnych murów do szerszych obszarów życia społecznego miasta jest dość powszechne i to z prozaicznego powodu. Role kierownicze w wielu strukturach samorządowych przejęli nauczyciele. Wraz z nimi do różnorodnych sfer życia przenikają przyzwyczajenia i stereotypy zawodowe. Swych podwładnych czy współpracowników kreatorzy życia samorządowego traktują jako swych uczniów kształtowanych wg powyższego przepisu.
Życie społeczne ulega ciągłej degradacji w wyniku funkcjonujących mechanizmów degradujących człowieka od lat szkolnych aż do jego wieku dojrzałego. Stosując przedstawione modele i sposoby samoistnie niemal dokonują rozdawnictwa ról społecznych i miejsca w zaprogramowanym szeregu. Tak kształtuje się model życia społecznego z „jedynie słusznymi” rozstrzygnięciami społecznymi. Podana recepta nie dopuszcza innych rozwiązań burzących założony „porządek społeczny”. Przecież o warunkach przeżywania naszego życia decydują jedynie ci, których „wyścig szczurów” doprowadził do pełnienia wymarzonych ról społecznych czy ekonomicznych. Pozostali członkowie społeczności lokalnej muszą uświadomić sobie stan własnej bezradności. Sprawujący władzę we wszelkich wystąpieniach będą utrwalać w nas przekonanie o takim jak funkcjonuje, jedynie słusznym, modelu życia społecznego. Obyśmy zdrowi byli.
1) Nietzsche 1985, s. 343. 2) Red. Bogusław Milerski i Bogusława Śliweski, Pedagogika – leksykon, Warszawa 2000, s. 118.
|